piątek, 30 listopada 2012

21 grudnia coraz bliżej...

Niezależnie od tego, co stanie się lub nie w tym dniu, zapoznaj się z poniższą Procedurą postępowania w przypadku Końca świata.


  1. Jeżeli czas na to pozwala i jesteś przytomny, poproś o wezwanie kapłana. PAMIĘTAJ: W chwili śmierci możesz otrzymać rozgrzeszenie i odpust zupełny nawet, jeśli twoja sytuacja życiowa uniemożliwiała ci dotychczas przystępowanie do sakramentów!
  2. Jeżeli życie z ciebie uchodzi i wiesz, że kapłan nie zdąży lub nie ma przy Tobie nikogo, kto mógłby go wezwać, rozmawiaj z Bogiem. Sam poproś Go o przebaczenie wszystkich swoich grzechów, przypomnij sobie zwłaszcza te ciężkie. Odwołaj się do Jego miłosierdzia, jak Dobry Łotr uznaj swoje winy i proś Jezusa o Zbawienie.
    Staraj się wzbudzić w sobie żal doskonały (z miłości do Boga), on zgładzi nawet ciężkie Twoje grzechy i przywróci ci stan łaski uświęcającej.
  3. Koniecznie przebacz wszystkim, którym do tej pory jeszcze nie przebaczyłeś. Jeśli chcesz otrzymać Boże miłosierdzie i przebaczenie, sam okaż wielkoduszność swoim winowajcom i przebacz im.
  4. Módl się powierzając swoją duszę Bogu, nie słuchaj podszeptów Złego, który będzie chciał cię w tej ostatniej chwili zdobyć dla piekła wmawiając Ci, że Bóg nie może cię zbawić z powodu zbyt wielkiej twojej winy. To jest pokusa rozpaczy. Walcz przeciw niej pokornym uznaniem swych win, a więc zgodą na to, że Twoje grzechy istotnie były wielkie, ale też ufnością, że większe jest od nich Boże miłosierdzie i Bóg na pewno Ci przebaczy, gdy Go o to poprosisz.
  5. Jeżeli w ciągu życia praktykowałeś, choćby dawno, jakieś nabożeństwo, do którego przywiązana była obietnica Jezusa lub Maryi o ocaleniu duszy w chwili śmierci, przypomnij ją sobie i powołaj się na nią – Bóg jest wierny i nie rzuca słów na wiatr, lecz wypełnia Swoje obietnice.

piątek, 23 listopada 2012

Co zrobić, by nie zaskoczył nas Koniec Świata?


Ewangelie ostatnich dni roku kościelnego przedstawiają uczniów pytających Jezusa o ostateczne zwycięstwo Boga nad światem rozumianym jako miejsce niesprawiedliwości, bezbożności, zła i cierpienia. W odpowiedziach Jezusa na temat dni ostatnich mieszają się zapowiedzi zarówno końca Epoki Starego Prawa, zburzenia Jerozolimy (zanim przeminie to pokolenie) jak i końca świata, gdy Syn Człowieczy powróci w chwale z orszakiem Aniołów i Świętych. Opisy strasznych wydarzeń temu towarzyszących, gdy „moce niebios zostaną wstrząśnięte”, nie są może naszymi ulubionymi fragmentami Ewangelii, ale spróbujmy zrozumieć, że także one niosą pociechę i ocalenie. Dla Żydów bowiem zburzenie Jerozolimy przez Rzymian w roku 70 po Chrystusie, było istnym Końcem Świata. Ostrzeżenia Jezusa, by ten, kto będzie na dachu, nie schodził, kto w polu – nie wracał do miasta, uratowały wielu. Gminy chrześcijańskie znając prorockie zapowiedzi zniszczenia świętego miasta w porę ratowały się ucieczką, przez co wielu chrześcijan ocaliło swe życie. Przed nami jeszcze co najmniej dwa „końce świata”. Dla każdego z nas indywidualnym końcem świata będzie moment śmierci. Ten świat wtedy dla nas przeminie, potem nastąpi Sąd Boży szczegółowy, gdy zobaczymy swe życie w świetle Bożej miłości i Jego planów, które realizowaliśmy, bądź się im sprzeciwialiśmy. A może ten dzień i godzina, o której nie wie nikt, prócz Boga Ojca, zastanie nas żywymi, może za życia jeszcze zaskoczy nas widok przychodzącego Pana… Tak czy inaczej – co wtedy robić? Jak się zachować? Jak nie ulec panice i lękowi?
+
Pierwsze, co radzi Chrystus, to czuwać, być przygotowanym. Co to znaczy? To proste. Jeśli przez chrzest umarliśmy dla grzechu, a żyjąc w łasce Bożej jesteśmy w łączności, komunii z Jezusem, to już jesteśmy zbawieni, nie musimy lękać się śmierci, ponieważ po niej będziemy z Jezusem przechadzać się po rajskich ogrodach, złotych ulicach wiecznego Jeruzalem, ucztować z najbliższymi, z którymi musieliśmy się rozstać przez śmierć, a którzy osiągnęli zbawienie… Różnie sobie wyobrażamy niebo, najważniejsze, że będziemy tam szczęśliwi.
+
Po drugie, Jezus każe odczytywać „znaki czasu”. To po nich mamy rozpoznać, że dzień ten jest blisko, aby nas nie zaskoczył jak złodziej w nocy. Co to za znaki? Powszechne odejście od Boga, zepsucie moralne, prześladowanie chrześcijan. Czy należą tu również zjawiska kosmiczne i przyrodnicze? Trzęsienia ziemi, osłabienie blasku księżyca, zaćmienie słońca, „spadające” gwiazdy? Trudno powiedzieć, gdyż równie dobrze można rozumieć te opisy alegorycznie, np. kryzys gospodarczy jako zachwianie podstawą egzystencji całych narodów, jak trzęsienie ziemi jest zachwianiem "fundamentów świata". Tak czy inaczej znaki te mają być zapowiedzią, ale i mobilizacją – jeśli widzę, że to się dzieje, nie mogę pozostać w stuporze obojętności, muszę działać, pojednać się z Bogiem, z bliskimi, modlić się o ocalenie życia, przede wszystkim tego wiecznego. Także Anioł Stróż każdego człowieka może wyświadczyć łaskę pewnych znaków pouczających o zbliżającej się śmierci.
+
Po trzecie, jeżeli widzimy, że wybiła ostatnia godzina naszego bytowania na tym łez padole (albo, że nadszedł Koniec Świata), to w ostatnich sekundach życia: wzbudź w sercu żal za wszystkie swoje grzechy, którymi zasmuciłeś dobrego Boga i proś Jezusa o miłosierdzie nad sobą. Łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna! Normalnie, gdy jest czas i możliwość, należy wezwać kapłana, który udzielając rozgrzeszenia i sakramentów przywróci grzesznikowi stan łaski. Lecz gdy nie ma czasu, stan łaski może być przywrócony właśnie przez doskonały, tzn. z miłości do Boga, żal za grzechy.
+
Warto już od dziś omadlać godzinę swojego końca na tym świecie. Oddawać się w opiekę Chrystusa i Matki Najświętszej. Szlachetną rzeczą jest modlić się o dobry koniec dla swoich bliskich i zadbać, aby nie zabrakło im posługi kapłańskiej w ostatnich godzinach życia.

piątek, 9 listopada 2012

Patroni dobrej śmierci - część 3



Św. Dyzma (Dobry Łotr) (26 marca) – Wyznał wiarę w Jezusa wisząc obok na swoim krzyżu i przyjmując go jako słuszną karę za swe winy i pokutę za grzechy. Poprosił o miłosierdzie i aktem łaski Jezus obiecał mu, że zaraz po śmierci wprowadzi go do raju. Przykład jego nawrócenia daje nadzieję, że można skutecznie prosić o Boże miłosierdzie nawet w ostatniej chwili życia. Jest patronem dobrej śmierci i skazanych na śmierć.
+++
Św. Filomena (11 sierpnia) – dziewica, męczennica, jedna z najwspanialszych cudotwórczyń. Pomimo wykreślenia jej wspomnienia z kalendarza liturgicznego (z powodu zbyt małej liczby wiarygodnych świadectw historycznych), nadal jest czczona i miłowana w Kościele na wszystkich kontynentach jako patronka we wszystkich niemal, a zwłaszcza trudnych sprawach (podobnie jak św. Rita i Juda Tadeusz)
+++
Św. Jan Chrzciciel (24 czerwca i 29 sierpnia). W Janie Chrzcicielu uderza jego świętość, życie pełne ascezy i pokuty, siła charakteru, bezkompromisowość. Był pierwszym świętym czczonym w całym Kościele. Sam Chrystus dał o nim świadectwo: „Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela”. Zginął z ręki Heroda, na prośbę Salome, córki żony swego brata, którą Herod wziął za swoją żonę, co prorok mu wypominał. Jako jedyny Święty ma przywilej obchodzenia w Kościele oprócz dnia jego śmierci także dzień narodzin (24 czerwca). Tak jak św. Dyzma także on jest patronem skazanych na śmierć i patronem dobrej śmierci.
+++
Św. Krzysztof (25 lipca) – „Niosący Chrystusa”, jak z Greki tłumaczy się jego imię, stał się Patronem podróżujących. Jest męczennikiem, którego cześć potwierdzają świadectwa historyczne już z połowy V wieku. Należy do grona 14 Wspomożycieli, czyli Świętych szczególnie skutecznego wstawiennictwa. Jest orędownikiem w śmiertelnych niebezpieczeństwach i pewnie przez to uznany też za patrona dobrej śmierci.
+++
Św. Małgorzata z Antiochii (20 lipca) – dziewica i męczennica, czczona w Kościele jako jedna z 14 Wspomożycieli. Jej bohaterska śmierć za prześladowania Dioklecjana nadała rozgłos jej imieniu, które chętnie potem nadawano na chrzcie. Dziś mamy 11 świętych i 13 błogosławionych o tym imieniu. Jej kult szczególnie żywy był w średniowieczu. Jest patronką m.in. położnych, niewiast bezpłodnych i dobrej śmierci.
+++
Św. Mikołaj z Tolentino (10 września) – wyproszone przez niepłodnych rodziców w sanktuarium św. Mikołaja w Bari dziecko otrzymało to samo imię. W młodym wieku wstąpił do Augustianów w miasteczku Tolentino. Miał wielki dar zjednywania ludzi, nawet grzeszników, których potrafił skłonić do pracy nad sobą i nawrócenia. Ludzie pokładali nieograniczone zaufanie w jego modlitwie, zwłaszcza za dusze w czyśćcu cierpiące. Jest specyficznym patronem dobrej śmierci, bowiem szczególnie chętnie zwracają się do niego bliscy osób umierających.
+++
Św. Jan Nepomucen (21 maja) – ten męczennik, po torturowaniu przez króla Wacława IV został utopiony w Wełtawie. Wg relacji świadków zginął, ponieważ bronił przed królem tajemnicy spowiedzi królewskiej małżonki Zofii. Nie jest patronem dobrej śmierci, ale jest patronem szczerej spowiedzi, stąd powinniśmy się do niego modlić o tę jak bardzo potrzebną przed śmiercią łaskę.
+++
Św. Teresa z Avila (15 października) – również nie jest patronką dobrej śmierci, ale jest patronką dusz pokutujących w czyśćcu. Karmelitanka bosa, jedna z największych mistyków i doktorów Kościoła, żyjąc bardzo prosto, mocno stąpając po ziemi miała również nadprzyrodzone kontakty z Niebem. Do tak wysokiego stopnia świętości poprowadziła ją modlitwa rozmyślania-medytacji biblijnej, zwłaszcza osoby Jezusa w Jego Człowieczeństwie.