czwartek, 20 grudnia 2012

Magia świąt



Jako żywo przypomina mi się Rok 1984 Orwella, gdzie za pomocą nowomowy eliminowano z języka wyrazy nazywające zjawiska, które były niewygodne dla władzy. Innym jej zabiegiem była tzw. neosemantyzacja, czyli nadawanie słowom nowego znaczenia. Życzenia „Magicznych świąt” to klasyczny przykład wypranej z chrześcijańskiej tradycji nowomowy. O ile nie dziwi mnie już polityczna poprawność usunięcia nazwy „Boże Narodzenie”, to zaskakuje mnie zastąpienie dotychczasowego przymiotnika wesołych na magicznych co należy chyba odczytywać jako kolejną promocję okultyzmu. Czy w tę noc mamy wywoływać duchy, zaklinać, rzucać uroki, wróżyć?  Może chodzi o „święto” Halloween?
Coraz więcej osób ze świata mediów wyznaje publicznie, że nie lubią świąt, że zrywają ze świąteczną tradycją. Trudno im się dziwić, ponieważ - jak napisał Tomasz Terlikowski - „Święta bombki i choinki” rzeczywiście są bez sensu. Święta Bożego Narodzenia mają sens tylko z Bogiem. Ich istotą jest Pasterka, Eucharystia oraz wigilijny i świąteczny stół, którego wspólne celebrowanie jest przecież domową liturgią. Ale do ich obchodzenia trzeba rzeczywiście być chrześcijaninem i wierzyć, że w te grudniowe dni rzeczywiście dzieje się coś fundamentalnie ważnego. 


Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia przeżytych z najbliższymi w zdrowiu i w duchowej radości z wiary w Odkupiciela wszystkich ludzi życzy czytelnikom bloga x. Krzysztof Jeruzalski TChr