Spotykam się czasem z pytaniem, po co modlić się do
Świętych? Czy nie wystarczy moja osobista rozmowa z Bogiem, moja modlitwa do
Jezusa, no może jeszcze ewentualnie do Matki Bożej?
W zasadzie wystarczy,
odpowiadam. Ale tak, jak przychodzą do mnie i do innych księży ludzie, prosząc:
„Niech się ksiądz za mnie pomodli”, tak samo możemy prośbę taką skierować do
tych, którzy są już u Boga w niebie, a są nam znani i z jakiegoś powodu bliscy
sercu. W grupie modlitewnej Odnowy w Duchu Świętym, którą się opiekuję, często
modlimy się wstawienniczo. Osoba prosząca o modlitwę przedstawia nam intencję,
a my kładziemy na niej rękę w geście jedności i wspólnego przedstawienia Bogu
jej prośby. Jezus obiecał przecież, że otrzymamy wszystko, jeżeli o to wspólnie
i zgodnie będziemy się modlić. Tym samym jest modlitwa do Świętych. To po
prostu przedstawienie im prośby, którą Oni przedstawią w moim imieniu Bogu w
niebie, skoro są tam wszyscy razem.
Z mojego wieloletniego doświadczenia wiem, że niektóre osoby
mają szczególny dar łatwego wypraszania u Boga konkretnych łask. Nazywamy ten
dar charyzmatem. Są więc osoby mające charyzmat modlitwy o uzdrowienie, o
uwolnienie od dręczących pokus, są osoby, które wyjątkowo skutecznie modlą się
o nawrócenie niewierzących. Miałem kiedyś koleżankę, którą często prosiliśmy o
modlitwę w intencji zdania trudnego egzaminu, czy otrzymania pozytywnej oceny
ze sprawdzianu. Jakoś zawsze się udawało, gdy ona się modliła. U niektórych Świętych
mamy do czynienia z podobną specjalizacją, stąd np. św. Antoniego uważamy za
patrona od znajdowania rzeczy zagubionych, a św. Józefa – opiekuna Pana Jezusa –
za patrona skutecznie orędującego w poszukiwaniu pracy i kłopotach finansowych.
Niekiedy całe grupy społeczne, np. przedstawiciele rzemiosł czy zawodów,
obierają sobie jakiegoś Świętego za patrona, ze względu na opisane w
hagiografii wydarzenie mające jakieś odniesienie do potrzeb tej właśnie grupy. Np.
św. Łukasz jest patronem lekarzy, ponieważ sam nim był, zaś św. Krzysztof ponieważ
pomagał przeprawić się ludziom przez niebezpieczny nurt rzeki, stał się
patronem podróżujących. Najważniejsza i najtrudniejsza chwila ludzkiego życia,
jaką jest konanie i śmierć, także ma Świętych Opiekunów i Orędowników, których
możemy prosić o modlitwę i wsparcie. I jest ich całkiem sporo:
+++
Najśw. Maryja Panna – Matka Boża Bolesna (wspomnienie 15
września). Obecna pod Krzyżem, trzymająca w objęciach martwe Ciało Syna
(Pieta), współuczestniczka cierpień Chrystusa, oswojona z towarzyszeniem przy
śmierci. Jako Jej przybrane dzieci prosimy, by towarzyszyła i przy naszym końcu.
Wielu członków bractw i stowarzyszeń dobrej śmierci jako jedną z ważniejszych
swych modlitw praktykuje Koronkę do Siedmiu Boleści Matki Bożej.
+++
Św. Józef – Oblubieniec NMP (19 marca). Potężny Orędownik
uhonorowany przez samego Boga łaską sprawowania opieki nad Maryją i
dorastającym Jezusem. Oni byli obecni przy jego śmierci, towarzyszyli mu swoją
modlitwą, stąd jest on obok Matki Bożej Bolesnej najważniejszym patronem dobrej
śmierci.
+++
Św. Michał Archanioł (29 września). Książę i wódz
wojsk anielskich toczący odwieczną i zwycięską walkę ze smokiem, czyli
szatanem, który zwłaszcza w ostatnich chwilach życia człowieka stara się
przechwycić jego duszę, aby zatracić ją w piekle. Dlatego św. Archanioł Michał jako
orędownik dobrej śmierci jest przyzywany zwłaszcza w chwili konania, gdy
człowiek może być kuszony do grzechu rozpaczy. To on także nawiedza pokutujące
w czyśćcu dusze, aby je pocieszać, a te które zakończyły pokutę, przeprowadza
do nieba i przedstawia Bogu.
+++
Kolejni Święci Patroni w następnym poście.